Tytułem wstępu do artykułu:
1. Rodzaj Ebolavirus obejmuje 5 odkrytych jego gatunków. Najgroźniejszym jest gatunek Zair/Ebola, pochodzący z Demokratycznej Republiki Konga i krajów sąsiednich.
2. Większość z nas sądzi, że wirusem Ebola można się zarazić jedynie przez wymianę płynów (np. w kontakcie z krwią chorego). We wrześniu bieżącego roku Centrum Zapobiegania i Zwalczania Chorób (jedna z amerykańskich agencji rządowych) poinformowało, że Ebolą można zarazić się także, przebywając w odległości nie większej niż 1 metr od chorego w pomieszczeniu. (Źródło: https://web.archive.org/web/20140924124035/http://www.cdc.gov/vhf/ebola/hcp/case-definition.html)
Tekst źródłowy: http://www.globalresearch.ca/was-ebola-weaponized-outbreak-caused-by-new-potentially-much-more-lethal-strain/5411602
Tłumaczenie:
Epidemię Eboli w Zachodniej Afryce wywołał nowy, znacznie bardziej śmiercionośny gatunek. Czy pochodzi z badań nad bronią biologiczną?
z dn. 3.11.2014
Eksperci do spraw chorób zakaźnych alarmują, że gatunek wirusa Eboli, odpowiedzialny za epidemię w Zachodniej Afryce, który powoli rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych, jest znacznie bardziej śmiercionośny niż gatunki zidentyfikowane wcześniej przez wirusologów.
Jak donosi Washington’s Blog, dr Michael Osterholm, dyrektor Centrum Badań Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Minessota, czołowy i powszechnie znany badacz zdrowia publicznego, poinformował kilka dni temu o odkryciu innego, wybitnego w dziedzinie Eboli, wirusologa.
W rozmowie nadawanej przez C-SPAN, Osterholm powiedział, że Gary Kobinger, dyrektor działu patogenów kanadyjskiej Agencji Zdrowia Publicznego, odkrył, iż odpowiedzialny za epidemię w Zachodniej Afryce gatunek Eboli wydaje się być znacznie gorszy niż poprzednie. Ponadto, tym gatunkiem można zarazić się łatwiej niż pozostałymi – a mianowicie: drogą kropelkową.
„Dziś otrzymałem pozwolenie, aby o tym mówić – o tym, o czym wiem już od kilku tygodni… Kiedy pisałem tę część, już o tym wiedziałem. I niepokoi mnie bardzo,” – powiedział Osterholm odnosząc się do wcześniej napisanego przez siebie wystąpienia dla słuchaczy szkoły Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health.
„Niepokoi mnie to bardzo”
„Gary Kobinger i jego koledzy z Winnipeg (Kanadyjskiego Laboratorium Narodowego) pobrali jeden z gatunków wirusa Ebola w Gwinei i, na początku września, zainfekowali nim małpy” – mówił Osterholm. „To, co zobaczyli, było nieprawdopodobne. Reakcja organizmów małp była inna niż te, które obserwowali wcześniej – w przypadku pozostałych gatunków Eboli. Była dużo bardziej dotkliwa. A patologia płuc była niepojęta, i, jak to ujął Gary, najlepszy wirusolog od Eboli na świecie, bardzo niepokojąca. Być może jest to inny wirus.”
Osterholm nie chce straszyć kogokolwiek czy wzbudzać nadmiernych obaw. On chce zmobilizować polityków, by ci opracowali „plan B” uwzględniający mutację wirusa Eboli i możliwość zarażanie się drogą kropelkową (jak w przypadku popularnej grypy). Opracowanie takiego planu to ogromne wyzwanie, szczególnie teraz, kiedy sezon grypowy już puka do naszych drzwi.
Tydzień wcześniej, jak donosi Vox, inny znany wirusolog, Peter Jahrling, główny naukowiec amerykańskiego Narodowego Instytutu Chorób Alergicznych i Zakaźnych, kierujący działem nowych patogenów wirusowych, powiedział, że on (także) jest zaniepokojony, ponieważ: „mutacje wirusa, które obecnie obserwujemy, wydają się być bardziej zaraźliwe od tych, które pojawiały się w przeszłości”. Jego zespół badający pacjentów w Liberii stwierdził, że mają oni większy „ładunek wirusa”. Innymi słowy, ludzie zarażeni Ebolą mają więcej tego wirusa we krwi, a to może sprawiać, że łatwiej się od nich zarazić.
Aktualnie nikt już nie pamięta, może poza wirusologami, że w kwietniu, kilka miesięcy po pojawieniu się ognisk wirusa Ebola w Zachodniej Afryce, grupa 30 naukowców i badaczy opublikowała raport w New England Journal of Medicine. W raporcie napisano, że gatunek wirusa w Zachodniej Afryce nie pochodzi z jej centralnej części, ale jest zupełnie nowym gatunkiem.
Jak on się tam dostał?
Także w kwietniu, Agencja Reutera informowała:
„Ebola pochodzi z Demokratycznej Republiki Konga, Ugandy, Południowego Sudanu i Gabonu. Naukowcy początkowo wierzyli, że to gatunek Ebola/Zair z Centralnej Afryki jest odpowiedzialny za wybuch epidemii na jej zachodnim wybrzeżu. Jednakże, na podstawie analiz próbek krwi zarażonych pacjentów, naukowcy stwierdzili, że chociaż gwinejska forma wirusa Eboli wykazuje 97-procentowe podobieństwo do gatunku Zair/Ebola, źródłem tej choroby nie jest Centralna Afryka.”
Komentator, pisarz i były urzędnik administracji Reagana, Paul Craig Roberts, uważa, że odpowiedź administracji Obamy, tj. wysłanie 4000 amerykańskich żołnierzy do plądrowanej przez wirusa Zachodniej Afryki, żołnierzy, którzy nie przeszli żadnego szkolenia w zakresie chorób zakaźnych, jest co najmniej dziwna. Przypuszcza, że administracja chce ich wykorzystać do testowania szczepionki przeciw Eboli.
Roberts dodaje: „Profesor prawa na Uniwersytecie Illinois, Francis Boyle, ekspert od perfidnych poczynań amerykańskiego rządu, przypomina, że Sierra Leone i Liberia, kraje najbardziej dotknięte epidemią Eboli, to także kraje, w których znajdują się amerykańskie laboratoria pracujące nad bronią biologiczną. Profesor pyta, jak ta choroba, która generalnie występuje w równikowym Kongo, dostała się do Zachodniej Afryki pokonując tysiące kilometrów.”
Jest to ważne pytanie, szczególnie w obliczu wyżej przytoczonych informacji i dowodów.