Czy jesteśmy o krok od legalizacji chemtrails?

W ostatnich dniach na Wirtualnej Polsce pojawiły się co najmniej dwa artykuły związane z geoinżynierią [1] [2] . Publikuję tłumaczenie kolejnego, który niejako uzupełnia zawarte w nich informacje. Warto przeczytać komentarze znajdujące się pod oryginalnym anglojęzycznym tekstem – m.in. ktoś wzmiankował o artykule w czasopiśmie The Atlantic, gdzie jako najlepszy sposób na redukcję CO2 zaproponowano: sadzenie drzew! Czy nie wydaje się Wam to prostszym rozwiązaniem niż zatruwanie naszej atmosfery np. tlenkiem siarki? Przecież każde dziecko z podstawówki wie, że jest to substancja odpowiedzialna za powstawanie kwaśnych deszczy? Do czego to wszystko prowadzi?

Tekst źródłowy: http://news.yahoo.com/fed-report-time-examine-purposely-cooling-planet-idea-160034780.html

Tłumaczenie:

Czy sztuczne chmury ochłodzą nasz klimat?
z dn. 10.02.2015

chemtrails

„Nadszedł czas aby zbadać, a może nawet przetestować, koncepcję schładzania naszej planety za pomocą wprowadzonych do powietrza zanieczyszczeń z siarki, które będą odbijać ciepło słoneczne” – takie wnioski płyną z opublikowanego we wtorek raportu rządowego Stanów Zjednoczonych.

Do dnia dzisiejszego nikt nie traktował takiej koncepcji poważnie – koncepcji, w której za pomocą sztucznych chmur celowo zmienia się klimat naszej planety i wygrywa bitwę z globalnym ociepleniem. Do dnia dzisiejszego…

W wyżej wspomnianym dwutomowym raporcie, Narodowa Akademia Nauk (amerykański odpowiednik Polskiej Akademii Nauk) oświadcza, że z powodu ryzyka, jakie niesie ze sobą ta koncepcja, nie można od razu przystąpić do jej realizacji. Zamiast tego powinno się ją zbadać, a może nawet przetestować, w małych projektach na wolnym powietrzu. Koncepcja ta wydaje się być stosunkowo tanim, skutecznym i szybkim sposobem na ochłodzenie naszej planety. Imituje ona naturalny sposób, w jaki wpływa na klimat erupcja wulkanów. Naukowcy przyznają jednak, że skutki uboczne, które nie są jeszcze znane, mogą okazać się dramatyczne.
Przewodnicząca zespołu opracowującego raport, Marcia McNutt, wydawca czasopisma Science oraz były dyrektor amerykańskiego Przeglądu Geologicznego, twierdzi, że społeczeństwo powinno zapoznać się z tym raportem i powiedzieć, że: „to rozwiązanie ich przeraża”. A po dłuższym namyśle powinno stwierdzić: „że jeśli taką koncepcję rozważamy, to w jak przerażającym punkcie dziejów jesteśmy.”

Po raz pierwszy w historii, panel naukowców związany z rządem (czyli bezstronny…) omawiał kontrolowane, przeprowadzone na wolnym powietrzu i na niewielką skalę badanie koncepcji sztucznych chmur, koncepcji znanej pod nazwą „zarządzanie promieniowaniem słonecznym” (ang. solar radiation management, w skrócie SRM). Członkowie panelu uważają, że do wdrożenia koncepcji w życie niezbędny jest nadzór np. ze strony rządu.
„Badania na wolnym powietrzu na niewielką skalę powinny być dopuszczone, ale to nie naukowcy powinni o tym decydować” – wskazuje McNutt. „W dyskusji powinno wziąć udział także społeczeństwo. Musimy wspólnie określić, gdzie powinna przebiegać granica.”
„Ta sprawa wywołuje pokusę do nadużyć” – twierdzi Waleed Abdalati, naukowiec Uniwersytetu z Kolorado oraz były główny naukowiec NASA, który jest współautorem tego raportu. „Przyjdzie prawdopodobnie taki czas, że będziemy chcieli poznać konsekwencję takich działań… Mówimy tu o możliwościach zmiany pogody i klimatu. Nie chcemy tego robić nie mając możliwie jak największego poparcia dla naszych działań.”

Naukowcy z komitetu twierdzą, że raz rozpoczęte tego typu działania trzeba będzie kontynuować, ponieważ ocieplenie mogłoby wracać. A zatem decyzja o rozpylaniu cząstek w powietrzu będzie musiała być podtrzymywana przez co najmniej 1000 lat.

„Raport zamówiły amerykańskie agencje wywiadu” – mówi rektor akademii Ralph J. Ciccerone „Ponieważ świat nie ogranicza emisji gazów cieplarnianych (Protokół z Kioto podpisano w 1997, ale USA i Chiny, najwięksi światowi emitenci gazów cieplarnianych, którzy odpowiadają za 45% emisji CO2, zadeklarowały ograniczenie emisji dopiero w roku 2014), które odpowiadają za ocieplenie naszego klimatu, naukowcy zostali zmuszeni aby przynajmniej rozważyć coś, co kryje się pod nazwą geoinżynierii.”

Według panelu lepszym pomysłem od omawianej koncepcji jest zasysanie dwutlenku węgla z powietrza do wnętrza ziemi. Ale, w przeciwieństwie do idei sztucznych chmur, jest to rozwiązanie kosztowne, a ochłodzenie planety zajmie całe dekady. Rozwiązanie to zostało przedstawione w oddzielnym tomie, ponieważ według naukowców należy je rozpatrzyć niezależnie od koncepcji SRM.
„Dwutlenek węgla jest produktem ubocznym spalania węgla, ropy i gazu. Usunięcie jego części z powietrza doprowadzi do osiągnięcia równowagi, którą zakłócił człowiek. Natomiast odbijanie promienii słonecznych przez sztuczne chmury leczy jedynie objawy, nie zmieniając np. stopnia zakwaszenia oceanów” – stwierdzono w raporcie.

Wiodący w dziedzinie geoinżynierii naukowiec, David Keith, twierdzi, że w koncepcji SRM można by nawet pójść dalej. Mając wsparcie miliardera Bill Gates’a, Keith zaproponował eksperyment polegający na wtłoczeniu jednego kilograma roztworu siarki do atmosfery po to, aby sprawdzić, co się stanie.
Według innego naukowca, Alan Robock’a z Uniwersytetu w Rutgers, interesującym byłoby rozpylenie niewielkich ilości dwutlenku siarki w chmurze, i zbadanie skutków takiego doświadczenia za pomocą dronu lub balonu. „Taki eksperyment można przeprowadzić tylko pod odpowiednim nadzorem” – dodaje Alan.

Inni klimatolodzy pozostają nieugięci w sprawie wprowadzania siarczanów do powietrza, nawet jako „ostatniej deski ratunku” przed globalnym ociepleniem.
„Taka koncepcja może spowodować więcej szkody niż pożytku, a naukowcy powinni traktować Ziemię jak lekarze swoich pacjentów przestrzegając zasady „po pierwsze: nie szkodzić” – twierdzi klimatolog Michale Mann ze Stanowego Uniwersytetu w Pensylwanii. Według niego można zwiększyć zasięg takich badań tylko pod jednym warunkiem: aby pokazać jak niebezpieczne są tego typu koncepcje.

„Podczas gdy generalnie koncepcja sztucznych chmur jest znacznie gorszą opcją niż usuwanie dwutlenku węgla, część ludzi opowiedziałaby się za takim rozwiązaniem ponieważ prawdopodobnie można ją wdrożyć od zaraz” – mówi prof. nauk o atmosferze Uniwerstetu w Teksasie Andrew Dessler. „Naprawdę bardzo niewiele nam potrzeba, by ją technologicznie dopracować” – dodaje.

5 uwag do wpisu “Czy jesteśmy o krok od legalizacji chemtrails?

  1. Pingback: Czy codzienne ludobójcze opryski z samolotów (chemtrails) zostaną zalegalizowane? « Tajne Archiwum Watykańskie

  2. Pingback: CO SIĘ DZIEJE Z TWOIM CIAŁEM PO POMALOWANIU PAZNOKCI | 7777777blog

Dodaj komentarz